czwartek, 11 września 2014

O czym? Jak? I dlaczego?





To mój pierwszy post…Musze przyznać, że jestem nieco zestresowana pisząc go. Ale w końcu stało się! Nie ukrywam to moje kolejne podejście do założenia tego bloga, pierwsze miałam jak moja córa miała jakieś 3 miesiące, a teraz ma 10. Jak widzicie trochę mi to zajęło. Jaki to będzie Blog… Jak branżowe nazewnictwo donosi „parentingowy”, czyli dotyczący mnie i wychowania mojej córy, życia i wszystkiego co jest dookoła. Tego co robimy, co lubimy, jak spędzamy czas wolny, o naszych, zabawach , jedzeniu, kosmetykach, przemyśleniach, a także o trudnościach, niedopowiedzeniach i wielkich niewiadomych.
Żyjąc na nowo…A skąd ta nazwa? Czy naprawdę po urodzeniu dziecka wszystko się zmienia? Dużo, na pewno zmienia się dużo, ale na pewno nie wszystko. A co najważniejsze pamiętajcie, że zmiana dotyczy tylko Was. Nie całego otaczającego Was świata. To Wy drogie Mamy i Tatusiowie musicie się dostosować i odnaleźć w otaczającym Was na nowo świecie, a nie świat do Was. To Wasze życie się zmieniło, okej może po trosze rodzeństwu i waszym rodzicom. Ale tak naprawdę wszyscy mają tą samą prace, znajomych, zainteresowania oraz tyle samo czasu, Kochani ten pociąg nie zwolni ze względu na Wasze maleństwo. To Wy musicie za nim nadążyć! Ale jeśli tylko będziecie chcieli i nie zafiksujecie się na początkowym etapie nie mam na nic czasu na pewno się uda!
Nazwa, nazwa, nazwa…Prawdę mówiąc myślałam nad wieloma nazwami np. NIePodręcznikowaMama, bo jestem świetna w teorii, a praktyka cóż…Życie samo mnie weryfikuje. Ale prawda była taka, że było dużo blogów o podobnych nazwach. Chociaż dużo mojego czasu pochłonęło rozmyślanie nad nazwą Szare wychowanie, chociaż nie ukrywam, iż nadal chodzi mi ona po głowie. Tylko tak trochę smutno jak na bloga dotyczącego wychowania swojego dziecka, które jest całym światem. Ale to rzeczy. Dlaczego Szare wychowanie? Bo nic, dosłownie nic (no może oprócz przemocy wobec dzieci) w wychowaniu dzieci nie jest czarne, albo białe. Mimo naszych najszczerszych chęci bardzo często poruszamy się w odcieniach szarości. Ciągłe rozważania: spanie z dzieckiem, nie spanie z dzieckiem, noszenie, nienoszenie, szczepić nie szczepić, gotować dawać słoiki, dawać leki przeciwbólowe przy ząbkowaniu nie dawać, uczyć chodzić nie uczyć i masę innych. Niestety prawda jest taka, ze w większości rzeczy są i zwolennicy i przeciwnicy każdy znajdzie teorię na to co chce potwierdzić. Ale niestety nie ma tak, że coś w 100% jest najlepsze i tylko to jest najlepsze. Ja osobiście jestem wielkim przeciwnikiem „najlepiej wiedzących” lub „fanatyków” piszących obraźliwe komentarze pod postami innych lub na siłę wysyłających akcje społecznościowe lub petycję. Rozumiem uświadomić kogoś lub dać do przeczytania, nie nawracać na siłę! Pamiętajcie nie ma ludzi wszystko wiedzących, a każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej i specjalnie nie zrobiłby swojemu dziecku krzywdy. O! i właśnie tak tu nie będzie. Ja będę pisać co sprawdziło się u nas, co się nie sprawdziło, co polecam, a co nie. Ale ostateczna ocena będzie należała do Was. Można powiedzieć, że jestem rozwojowym freekiem i wypróbowuje ze swoją córą mnóstwo książeczek, płyt i zabaw itp. Mam nadzieję, że czytając o tym znajdziecie tyle radości ile ja w zabawie z córą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz